Czarno-biała fotografia. Fragment Berlina Zachodniego. Na ulicy stoi tablica informująca w trzech językach (angielskim, niemieckim i rosyjskim) o opuszczeniu sektora amerykańskiego.

Opowieści z krajów, których już nie ma

Berlin Zachodni – zagubione miasto. Punkty zwrotne w dziejach miasta-pośrednika

Publikacja: 1 września 2021

NR 7 2012

TAGI DO ARTYKUŁU

DO LISTY ARTYKUŁÓW

„Wschód to Wschód, a Zachód to Zachód – i pary tej nie da się pogodzić”[1].

Przyszedłem na świat w mieście przegranym. W mieście kruchym, ubogim, podzielonym na pół, otoczonym murem, a mimo to otwartym. W mieście pozbawionym poczucia tożsamości jego mieszkańców, mieście pozbawionym statusu, mieście bez realnej gospodarki. W mieście okupowanym przez trzy armie – i znajdującym się w stanie ukrytego konfliktu z oddziałami stacjonującymi w drugiej jego części. Stworzonym jako sztuczny konstrukt po straszliwej wojnie, która zrodziła się w tej stolicy – i która zakończyła się pokojowym przewrotem: urodziłem się w mieście Berlin Zachodni.

Ponad dwadzieścia lat po tej rewolucji Berlin jest stolicą nowo narodzonych Niemiec w środku nowej Europy, jednakże rany i szczątki zaginionego miasta są w nim nadal widoczne i odczuwalne. I mimo że powszechnie wiadomo, iż zniknął Związek Radziecki, a wraz z nim Niemiecka Republika Demokratyczna (NRD), to niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że w 1990 roku przestała także istnieć Republika Federalna Niemiec (RFN) i – Berlin Zachodni jako szczególny artefakt pośrodku tego państwa. Powstał nowy twór, który nadal poszukuje swojej pozycji w Europie.

W Berlinie wciąż napotyka się ślady przerwanej historii, rozmaite transformacje sensów, rany wojenne, ruiny wspaniałych niegdyś dworców, nazwy ulic, które już nic nie znaczą, pozrywane więzi, wielkie budowle całkowicie wyzute z tożsamości. To przestrzeń zachęcająca do badań historii antagonizmów.

Rozwój i upadek Berlina

Berlin to miasto o fascynującej historii rozwoju i upadku. Znacznie młodsze od większości dużych miast w Europie, założone w trzynastym stuleciu jako wioska w ramach germańskiej kolonizacji Wschodu, przez kilka wieków niemające znaczenia – do chwili, gdy postanowił osiedlić się w nim władca Brandenburgii, który później został królem w Prusach. Berlin rozwijał się dynamicznie jako stolica wraz z rozwojem Prus, według idei nowoczesnego państwa opartego na administracji, wojskowości i kulturze tolerancji. Konkurował z Paryżem, Londynem i Moskwą, ale nigdy nie zdobył właściwej im pozycji światowej metropolii. I bardzo późno, w 1871 roku, został stolicą nieistniejącego już obecnie cesarstwa – Zjednoczonych Niemiec (i pozostał stolicą państwa pruskiego w Rzeszy Niemieckiej). Po 1871 roku Berlin miał szansę przeobrażenia się w miasto światowe i do pewnego stopnia wykorzystał ją, jednak reżimy autokratyczne i dwie wojny zniszczyły nie tylko kraj, ale też pozycję stolicy. Naziści wprowadzili swój okrutny reżim w Berlinie w 1933 roku, warto jednak zaznaczyć, że zawsze żywili niechęć do tego dużego i otwartego kulturowo miasta – a w ostatnich wolnych wyborach w Republice Weimarskiej nie zdobyli większości głosów berlińczyków.

Po drugiej wojnie światowej Berlin zupełnie stracił swoje znaczenie. Miasto znalazło się w okupowanej przez Sowietów części Niemiec i zostało podzielone na cztery strefy: po jednej dla ZSRR, USA, Wielkiej Brytanii i Francji. Status zarządu czterech mocarstw zapewniał im całkowitą władzę nad miastem. Po ustanowieniu w 1949 roku dwóch państw niemieckich Berlin podzielono na Wschodni i Zachodni, co ostatecznie przypieczętowało wzniesienie muru w 1961 roku. Formalnie okupacja trwała do roku 1990. Berlin utracił funkcję stolicy całych Niemiec – stolicą Niemiec Zachodnich stało się nieznane Bonn, a stolicą Niemiec Wschodnich został (wbrew ustaleniom) Berlin Wschodni. Poza tym Berlin przestał być stolicą Prus – w 1947 roku alianci ogłosili likwidację państwa pruskiego.

Struktura Berlina Zachodniego

Berlin Zachodni powstał w 1949 roku jako sztuczny wykwit zimnej wojny. Mimo powiązań z RFN miasto nie było jednak jej częścią (Bundesland). Mieszkańcy Berlina Zachodniego mieli status członków Federacji, zamiast paszportu używali specjalnych przepustek, nie mogli brać udziału w wyborach do zachodnioniemieckiego Bundestagu i wolno im było jedynie głosować w wyborach do Izby Reprezentantów Westberlina. A to dlatego że okupacyjne prawo działało nadal i trzej alianci zastrzegli sobie weryfikację wszelkich ustaw i działań podejmowanych przez władze miejskie. Prawa i obowiązki mieszkańców Berlina Zachodniego były w zasadzie takie same jak Niemców w RFN, ale ich status był inny. W mieście nie było armii niemieckiej ani też służby wojskowej, a policję pośrednio kontrolowali alianci. NRD nigdy nie zaakceptowała Berlina Zachodniego jako części RFN. Tak więc Berlin Zachodni istniał jako pewna struktura eksterytorialna, miasto okupowane, ale w znacznym stopniu wolne w swoich decyzjach, powiązane z RFN, choć pod względem prawnym nie przynależne do niej. Miało status niepewności…

Dodajmy, że do 1961 roku pozycja Berlina Zachodniego była poważnie zagrożona przez reżim sowiecki – począwszy od blokady w latach 1948–1949, przez rozmaite kryzysy i ultimata. Dopiero wzniesienie muru zagwarantowało miastu status jako wyspy i – więzienia, które można było opuszczać drogami tranzytowymi. W efekcie tych kryzysów większość dużych firm, instytucji kultury i banków przeniosła się jednak do miast Niemiec Zachodnich (i pozostała w nich do chwili obecnej). Pomimo zatem osiągnięcia jako takiej stabilizacji politycznej Westberlin nie miał zaplecza ekonomicznego, a przedsiębiorcy obawiali się inwestować w miasto tranzytowe. Połowę gospodarstw domowych dotowały Niemcy Zachodnie. Młodzież, której marzyła się kariera, wyjeżdżała. Resztę mieszkańców stanowili ludzie starsi, studenci i młodzi z Niemiec Zachodnich, którzy chcieli uniknąć służby wojskowej lub poszukiwali kultury alternatywnej.

W okresie od 1945 do 1990 roku Berlin niemal zupełnie utracił swoje znaczenie, choć jako miasto okupowane, podzielone na dwie (a realnie cztery) części, był żywym dowodem na to, że pewne kwestie dotyczące powojennej Europy i Niemiec pozostają nierozstrzygnięte.

Koncepcje urbanistyczne dla kruchego miasta

Specyficzne położenie Berlina Zachodniego zaowocowało szczególnie w obszarze urbanistyki i postrzegania przestrzeni miasta, kiedy w roku 1957 przy Hansaplatz zorganizowano Międzynarodową Wystawę Budownictwa – ekspozycję najnowszych osiągnięć na polu architektury – stanowiącą ideową przeciwwagę dla enerdowskiej neoklasycystycznej i socrealistycznej alei Stalina w Berlinie Wschodnim. Westberlinowi przypadły w udziale największe obszary odnowy urbanistycznej, co służyło zniszczeniu dawnych dzielnic robotniczych i stworzeniu nowego budownictwa socjalnego, które ukazywało „lepszą” kondycję mieszkań robotniczych. Zaplanowano budowę autostrad w zasięgu dziesięciu kilometrów i zniszczenie większości zabudowy historycznej. Po wojnie zniszczono więcej budynków niż w czasie jej trwania.

Ale z drugiej strony sprzeciw wobec przestarzałej polityki, jak również wobec wyburzania starych dzielnic był najsilniejszy w Berlinie Zachodnim. Wspomnijmy manifestacje w 1968 roku i inicjatywy obywatelskie w latach siedemdziesiątych – swoistym tyglu, który stał się zaczątkiem Partii Zielonych. Na początku lat osiemdziesiątych ruch squatterów położył kres polityce niszczenia budynków i stworzył nową, właściwą Berlinowi metodę regeneracji miejskiej, tak zwanej ostrożnej odnowy dla dzielnicy Kreuzberg. W połączeniu z planowaniem socjalnym, współdecydowaniem i staranną modernizacją stała się ona wzorcem zorientowanej socjalnie odnowy innych miast.

Charakterystyczne obiekty podzielonego miasta

Politycy Berlina Zachodniego postanowili również stworzyć nowe, wyróżniające się na tle innych miast, obiekty architektoniczne i zastąpić utracone instytucje kulturalne, które mieściły się w historycznym centrum, w Berlinie Wschodnim za murem. Zbudowali więc nową operę, Teatr Schillera, Międzynarodowe Centrum Kongresowe ICC, Wolny Uniwersytet i inne. Zaprojektowano je nowocześnie, ale z rozwagą – po złych doświadczeniach z symboliką architektury reprezentacyjnej i neoklasycystycznej nowe oblicze Berlina nie mogło nosić rysu monumentalnej ostentacji. W efekcie tych działań Berlin po zjednoczeniu stanowi nader specyficzną przestrzeń: jest bodaj jedynym miastem na świecie, gdzie wszystkie ważne instytucje państwowe i kulturalne dublują się – w odmiennych stylach architektonicznych, poprzez odmienność wiązanych z nimi sentymentów.

Jednocześnie charakter miasta utraconego symbolizowały ogromne połacie niezagospodarowanej ziemi, takie jak nieczynne dworce, bunkry, wielkie tereny przemysłowe, opustoszałe przystanie czy siedziby dawnego rządu narodowego. Niektóre z nich nadal pozostają niewykorzystane, a część przekształcono w tereny zielone, jak na przykład park przy Gleisdreieck.

Tę szczególną sytuację utraty znaczenia symbolizuje dzielnica dyplomatyczna w TiergartenSüd: do 1945 roku koncentrowały się tam wszystkie duże ambasady, a więc także nowe gmachy sojuszników państwa – Włoch i Japonii, utrzymane w „imperialnym” stylu końca lat trzydziestych. Po 1945 roku wszystkie opustoszały, ich pompatyczne mury obrosła trawa i nigdy nie naprawiono zniszczeń, jakich doznały podczas wojny. Obok nich mieściły się również ambasady państw nadbałtyckich, które przestały istnieć po okupacji Związku Radzieckiego – jednak budynki te nadal utrzymywano aż do odrodzenia tych państw w 1991 roku. Usytuowany w pobliżu muru dawny parlament niemiecki, Reichstag, stał pusty, pozbawiony jakiejkolwiek funkcji. Dopiero genialny Christo, „opakowując” tę straconą budowlę, symbol niegdysiejszego znaczenia Berlina, nadał mu nowy sens demokratycznego parlamentu nowych Niemiec początku lat dziewięćdziesiątych.

Miejskie życie w mieście przejściowym

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych mieszkańcy Berlina Zachodniego żyli w obszarze szczególnym: w otoczeniu dawnych oznak silnej stolicy wielkiego kiedyś państwa, pośród bunkrów, ukrytych tuneli, ruin potężnych projektów. Mogli celebrować magię złotych lat dwudziestych w ocalałych restauracjach i plenerach. Mogli korzystać z otwartej przestrzeni i tanich domów. Mogli kupować wille nad jeziorem Wannsee niemal za bezcen, albo też zamieszkać w miejskim apartamencie Bismarcka – zaniedbanym wprawdzie, lecz za to obszernym i ładnym. Mogli przechadzać się wokół starych torów, które nie wiodły już na wschód, czy spacerować po niemal bezużytecznych przystaniach. Wśród owych strzępów niedokończonej historii rodziły się nowe inicjatywy i idee. Na każdym kroku spotykało się wdowy po nazistach, ubogie kobiety, które pracowały bez wytchnienia i potraciły wszystko, byłych żołnierzy, a obok nich – bojowników o pokój.

Obecność żołnierzy amerykańskich, francuskich i brytyjskich umożliwiała mieszkańcom Berlina nawiązywanie nowych kontaktów z Zachodem. Mogli oni słuchać bardzo popularnej rozgłośni radiowej RIAS i brać udział w programach Konsulatu Brytyjskiego i Amerika Haus, by uczyć się od tolerancyjnego Zachodu. Miasto stało się tyglem rozmaitych możliwości.

Zburzenie muru w 1989 roku było dla mieszkańców Berlina Zachodniego wielkim zaskoczeniem. Pomimo cierpień, jakie zadawało im życie w otwartym więzieniu, oswoili się z tą osobliwą sytuacją, ze stanem izolacji, z ogromem możliwości, które wbrew wszelkiej logice dawało im życie pod kloszem. Zdążyli przywyknąć do muru, który stał się ich rzeczywistością, do muru, pod którym chodzili i malowali swe nadzieje. Pokazywali go gościom, wspinali się na platformy widokowe – ale reakcje osób z zewnątrz, reakcje pełne współczucia i oburzenia kwitowali obojętnym uśmiechem, nie rozumiejąc tych odczuć. Rzecz jasna mieszkańcy Berlina Zachodniego przyjęli otwarcie granicy z radością i hucznie je fetowali – zarazem jednak świadomi, że ich miasto i szczególny charakter ich życia to już przeszłość.

Koncepcje urbanistyczne dla zjednoczonego miasta

Po 1990 roku pojawiły się nadzieje, że Berlin odrodzi się jako organizm kosmopolityczny, jakim był w latach dwudziestych. Rozpoczęto wielkie inwestycje, między innymi tworzenie od podstaw nowego Potsdamer Platz, budowę nowego dworca głównego i zagospodarowywanie olbrzymich gruntów. Jednakże pod koniec lat dziewięćdziesiątych okazało się, że liczba obywateli, to jest trzy i pół miliona, nie powiększa się, że duże firmy i instytucje finansowe ignorują Berlin, że wielkie areały nadal stoją puste, a większość mieszkańców jest uboższa od mieszkańców innych miast niemieckich. Dziesięć lat później okolice dworca głównego wciąż pozostają niezagospodarowane, a pewne ważne projekty mieszkaniowe w piątej dzielnicy miasta, położonym u ujścia Szprewy Spandau, nie zostały ukończone.

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych Planwerk Innenstadt, koncepcja urbanistyczna dla podupadłej części śródmieścia Berlina Wschodniego i Zachodniego, stała się istotnym krokiem do pojmowania Berlina jako jedności. Polegała ona na rozbudowie śródmieścia, wznoszeniu nowych domów i remontowaniu dawnej struktury miasta. Należy tutaj wspomnieć o średniowiecznym centrum z ograniczoną przestrzenią ruchu ulicznego i nowych ścianach budynków. Planwerk zainicjował długą debatę na temat tożsamości urbanistycznej miasta, to znaczy: czy historyczną rekonstrukcję powinna stanowić część średniowieczna, pochodząca z dziewiętnastego stulecia, czy socjalistyczna? Czy zaginiony Berlin ma prawo odtwarzać, rekonstruować symbole Trzeciej Rzeszy? Największe kontrowersje wzbudziła odbudowa starego Zamku Berlińskiego w średniowiecznym centrum. Proporcje zamku były niesłychanie istotne dla zrozumienia projektu urbanistycznego dawnej osi Unter den Linden. Ostatecznie jednak rząd niemiecki zdecydował się odbudować go z dawną fasadą, lecz bez dawnego znaczenia.

Berlin stał się nowym miastem międzynarodowym jak Paryż czy Nowy Jork, nie stał się jednak centrum Wschodu i Zachodu. Został natomiast ośrodkiem rządzenia, w którym nowe budynki rządowe zaprojektowano z nowoczesną prostotą, bez przesady, ale też bez fałszywej skromności. Ponadto Berlin jest ośrodkiem kultury i turystyki, nabierając coraz bardziej charakteru międzynarodowego. Wzniesiono w nim nowy pomnik Holocaustu i Muzeum Żydowskie – imponujące symbole odpowiedzialności wobec dziejów.

Miasto zyskało świadomość, iż dawne powiązania ze Wschodem, z nowymi partnerami w Polsce i innych państwach mogą wyznaczyć nowy początek nowych możliwości w nowej Unii Europejskiej. Dawne elity Berlina Zachodniego potrzebowały wielu lat, by uświadomić sobie, że po zjednoczeniu Berlin nie jest już miastem „zachodnim”; że staje się coraz bardziej „wschodni” i przeobraża się stopniowo w miasto rozwijającej się Europy Środkowej, o nowej pokojowej wymianie kulturalnej, gospodarce i porozumieniu. Nareszcie zatem Wschód i Zachód mogły spotkać się w tym specyficznym miejscu, opanować wiek podziału. Szczególny konstrukt jednostki eksterytorialnej, Berlin Zachodni, przestał istnieć. Zapewne to osobliwe miasto duchów skłoni do zadumy jeszcze niejedno nowe pokolenie.

Z angielskiego przełożył Paweł Łopatka

 

Literatura:

Berliner Festspiele, Berlin: offene Stadt. Die Erneuerung seit 1989, Berlin 1999.

Harald Bodenschatz, Platz frei für das Neue Berlin! Geschichte der Stadterneue­rung seit 1871, Berlin 1987.

Idee, Prozeß, Ergebnis. Die Reparatur und Rekonstruktion der Stadt, red. Agnes Kohlmeyer, Felix Zwoch, Berlin 1987.

Detlef Kurth, Strategien der präventiven Stadterneuerung. Weiterentwicklung von Strategien der Sanierung, des Stadtumbaus und der Sozialen Stadt zu einem Konzept der Stadtpflege für Berlin, Dortmund 2004.

David Clay Large, Berlin, New York 2000.

Olaf Leitner, West-Berlin. Westberlin. Berlin (West). Die Kultur – die Szene – die Politik, Berlin 2002.

Planwerk Innenstadt Berlin, Berlin 1999.

Wolf Jobst Siedler, Phoenix im Sand. Glanz und Elend der Hauptstadt, Berlin 1998.

Gerwin Zohlen, Auf der Suche nach der verlorenen Stadt. Berliner Architektur am Ende des 20. Jahrhunderts, Berlin 2002.

***

[1] Rudyard Kipling, The Ballad of East and West, w: A Victorian Anthology, 1837–1895, red. Edmund Clarence Stedman, Cambridge 1895.

O autorach

Detlef Kurth

Profesor urbanistyki, dorastał i studiował w Berlinie Zachodnim; w latach 1992–1997 pracował w biurze urbanistycznym Dubach, Kohlbrenner Berlin; w latach 1997–2003 wykładał i prowadził badania jako asystent na uniwersytecie w Dortmundzie, na wydziale projektowania przestrzennego (u prof. Petera Zlonicky’ego). Od 2003 roku jest profesorem i dziekanem na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Stuttgarcie, na wydziale studiów urbanistycznych. Dorocznie prowadzi wykłady i seminaria międzynarodowe na uniwersytetach partnerskich – Politechnice Krakowskiej i Uniwersytecie w Cardiff. Obszar jego badań obejmuje teorie planowania przestrzennego, regenerację urbanistyczną, miasta efektywne energetycznie i rozwój zrównoważony. Jest członkiem Akademii Projektowania Urbanistycznego (DASL), jak również kolegium redakcyjnego „PlanerIn” (czasopisma stowarzyszenia planowania urbanistycznego SRL) i konsultantem takich miast jak Stuttgart, Ludwigsburg, Gelsenkirchen i Monachium.

INNE ARTYKUŁY TEGO AUTORA

Copyright © Herito 2020